Historia, którą chcę opowiedzieć nawiązuje do materiału jaki napisała dla Nas pani Psycholog Marta Banout. Bardzo zależało mi, żeby na stronie www.piersidiagnostyka pojawił się materiał dotyczący psychoterapii w radzeniu sobie z problemami związanymi z chorobami piersi, strachem przed rakiem piersi, który to strach czasami dominuje życie kobiety, a czasami życie całej rodziny. Oraz informacja/drogowskaz gdzie szukać pomocy jeżeli znajdziemy się w gronie tych 8%, które pewnego dnia usłyszą, że „to rak „ Nikt z Nas nie jest na to przygotowany, nie jesteśmy przygotowani nawet na taką wiadomość dotyczącą naszych najbliższych, rodziny i bliskich przyjaciół. Byłam świadkiem bardzo różnych reakcji, wszystkie są jak najbardziej zrozumiałe. Często widzę, że pomoc psychologiczna byłaby bardzo wskazana partnerowi czy partnerce, bardziej niż samemu pacjentowi. Wracając do naszego przypadku, zadzwoniła do mnie pacjentka z miejscowości oddalonej ok 200 km od Krakowa, przerażona wynikiem swojego badania USG piersi. Następnego dnia pacjentka była u mnie w gabinecie ze zrobioną poprzedniego dnia mammografią. W badaniu fizykalnym i w USG widoczne były dwie zmiany w tej samej piersi o wyglądzie raka, tzw. BIRADS 5. Zrobiłyśmy biopsję gruboigłową BAG i teraz czekamy na wynik histopatologiczny i receptory, ale pacjentka już w środę zgłosiła się do poradni specjalistycznej. Zbierając wywiad pacjentka powiedziała mi, że rok wcześniej była na badaniu USG piersi gdzie zalecono dalszą diagnostykę, ale jakoś jej to umknęło. Wieczorem tego dnia Pani Psycholog przysłała mi artykuł obiecany kilka tygodni wcześniej. Temat strachu przed rakiem, jaki Pani psycholog poruszyła w swoim artykule bardzo trafnie opisuje przypadek mojej pacjentki. Ponieważ jesteśmy dopiero na początku diagnostyki jestem z pacjentką w kontakcie i ośmieliłam się zapytać dlaczego rok temu nie posłuchała zaleceń. Teraz w ciągu paru dni pani zrobiła mammografię, USG, biopsję, była u kilku lekarzy, trudno nie zapytać dlaczego? Myślę, że Pani Psycholog odpowiada na to pytanie. Bo istnieje w nas, coś takiego jak strach przed rakiem. Celowo używam słowa rak tak często, chcę siebie i moich czytelników z tym słowem oswoić. Raka nie ma się co bać, raka trzeba leczyć bo teraz to choroba uleczalna! Całkowicie. Częścią niezwykle ważną w leczeniu raka jest nasza psychika. Ona nam pomaga na każdym etapie leczenia jak i po wyleczeniu, a u niektórych i przed zachorowaniem. Polecam artykuł Pani Psycholog i zachęcam do korzystania z pomocy psychologicznej, zdecydowanie częściej niż to robimy.