Dzisiejszy przypadek jest szczególny, muszę jednak zaznaczyć, że dla mnie każdy przypadek jest szczególny. Dotyczy młodej trzydziestokilkuletniej pacjentki, która w wieku dwudziestu kilku lat przeszła operację powiększenia piersi poprzez wszczepienie implantów.
Pacjentka wyczuła sobie w piersi, kilkumilimetrowy guzek, przesuwalny względem podłoża (w tym przypadku implantu). Podczas wywiadu, okazało się, że jest znacznie obciążona rodzinnie, rakiem piersi i jajnika.
Wykonaliśmy badania. W USG wyczuwalna zmiana odpowiadała 3 mm zmianie o wyglądzie torbieli z nieco gęstą treścią w skali BIRADS 3, a wynik biopsji gruboigłowej był dla nas lekarzy zaskoczeniem – rak zrazikowy w skali BIRADS 5. Natomiast w mammografii obraz odpowiadał zmianie o wyglądzie łagodnym w skali BIRADS 2. Rezonans magnetyczny uwidocznił zmianę o niejednoznacznym wyglądzie BIRADS 3.
Co jest niezwykłego w tym przypadku? Tak jak poprzedni przypadek pokazuje nam, jak ważną rolę odgrywa samobadanie piersi. Pokazuje nam, że w przypadku pacjentek obciążonych rodzinnie rakiem piersi i jajnika musimy wykazać szczególną ostrożność i częściej sprawdzać charakter zmiany w biopsji gruboigłowej. Implanty piersi nie są przeciwwskazaniem do wykonania biopsji gruboigłowej czy mammografii, musi jednak to robić doświadczony lekarz czy technik, tak by nie uszkodzić implantu.
Pacjentka przeszła operację mastektomii z usunięciem implantu i wszczepieniem nowego, nieco większego implantu celem uzyskania dobrego efektu kosmetycznego. O efektach kosmetycznych, i o tym, jak ważną rolę odgrywają opowiem innym razem.